poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 8

* Laura *

W domu byłam już po kilku minutach, poprawiłam włosy i chwyciłam za klamkę, kiedy drzwi się otworzyły w kuchni siedzieli moi rodzice i Vanessa.

-Gdzie ty byłaś? Czy ty wiesz jak się martwiliśmy?! Mieliśmy już iść na policję!!- zaczęła moja mama.
-Byłam na noc u Raini, wysłałam wam sms'a, ale widocznie nie doszedł bo rozładował mi się telefon-skłamałam
-Masz szczęście, ale jeśli jeszcze raz się to powtórzy, wezmę ci telefon i dostaniesz szlaban. - powiedziała już spokojniej moja rodzicielka, a tata jej przytaknął.

Po skończonej ''rozmowie'' udałam się do pokoju w celu przebrania i umycia się. Ściągnęłam ubrania, weszłam po prysznic i zaczęłam się zastanawiać jakim cudem ja wczoraj wypiłam coś z % ? Przecież zamawiałam colę, te pytania ciągle krążyły mi po głowie i jedynymi osobami, które mi to wyjaśnią są moje przyjaciółki.

***

- Jak to dolewałyście mi coś do picia! - wydarłam się na całą kawiarenkę.
-No bo wiesz impreza i tak trochę dziwnie...- zaczęłam bronić sie blondynka, ale ja jej przerwałam.
-Dziwnie nic nie pić, tak?!- dokończyłam za nią.
-Dokładnie- wtrąciła się czarnowłosa.
-Nienawidzę was- warknęłam
-My też Cię kochamy- powiedziały z uśmiechem i mnie przytuliły na przeprosiny, czemu ja zawszę muszę im ulegać?
-A tak w ogóle, Margaret jak spało ci się z Ross'em?- blondynka zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia.

*Ross*

-Ta impreza była świetna! A wiecie co w niej było najlepsze? Że Mai z nami nie było- rozmarzył się Calum.
-Możesz skończyć?- oburzyłem się.
-Dobra, dobra - uspokajał mnie rudy.
-Co z tobą i tą blondynką Margaret?- zaczął Tom
-Nic, przecież mam dziewczynę, co ty wygadujesz?- zacząłem się bronić.
-Ja tam wiem swoje

Zmierzaliśmy właśnie we 4 na plaże żeby spędzić ten ostatni dzień przed wyjazdem z Tom'em, nadal do mnie nie dotarło, że on wyjeżdża, tyle lat, tyle wspomnień. Mam nadzieję, że chociaż przyjedzie w następne wakacje. Na plaży byliśmy już po 10min, każdy rozłożył swój ręcznik i zaczęliśmy po kolei wskakiwać do wody, spędzając świetnie już ostatni raz wszyscy razem.

*Laura*

-Van, co ty robisz w domu? - zapytałam siedzącą przed telewizorem siostrę.
-Mieszkam- odpowiedziała krótko
-Szkoda- powiedziałam z udawanym smutkiem
-A tak serio to skończyliśmy już nakręcać 3 sezon.
-To świetnie! Teraz będziesz spędzać ze mną więcej czasu!- przytuliłam ją.
-Taa- odchrząknęła po czym się uśmiechnęła.

Puściłam siostrę i udałam się do pokoju, żeby w końcu napisać jaką piosenkę, czyli porobić coś co kocham, ale kiedy weszłam na swoim łóżku ujrzałam śpiącego kota Vanessy. O nie na pewno tu nie będziesz spał. Próbowałam go jakoś spłoszyć, ale on nic, nawet nie drgnął, skoro to nie poskutkowało wzięłam go na ręce i dałam na podłogę, lecz on znów wskoczył na moje łóżko. Ty wredny sierści uchu, no proszę Laura nawet zaczęłaś do niego gadać. Chciałam go ponownie wziąć na ręce żeby tym razem wywalić go za drzwi, ale mnie drapnął. No nie tego już za wiele! Złaź z mojego łóżka ty czarna łajzo! Na te słowa kot tylko prychnął.

-Vanessa, zabieraj swojego kota! - krzyknęła z góry do siostry
-Puszek chodź tutaj! - zawołała go, a on wyciągnął się, zszedł z łóżka i popatrzył się na mnie tymi swoimi wielkimi żółtymi ślepiami.
-I na co się tak gapisz?- warknęłam, nie no ja przez tego kota wariuję.

Kiedy to coś opuściło mój pokój mogłam w spokoju zabrać się za pisanie, usiadłam przed pianinem, wyciągnęłam mój zeszyt i zaczęłam pisać.

Who do I call just to say
What's up
If the day got me down
Again
And who do I bug on my
Five minute break
Cause I know you give me ten

And who do I call cause I
Love that song
And I know you sing along
With me
When I need to make my day

Who do I call
When I need to hear hello
Let me go on
Know you heard it all before
Who do I call to make
Me smile
I wait a while, oh
And redial

Da-da day da-da-da-da day


Miałam już dopisywać kolejną zwrotkę, kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu, serio?! Poszłam sprawdzić kto to i okazało się, że to Margaret więc bez zastanowienia odebrałam.

-Laura, mogłabym wpaść na chwilę do ciebie?
-Jasne- odpowiedziałam szybko
-Ok, będę za 5min- oznajmiła i się rozłączyła.

Tak jak powiedziała, tak było, już po 5min usłyszałam dzwonek do drzwi i pobiegłam je otworzyć, lecz nie sama. Ten głupi kot lazł za mną. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam blondynkę, bez wahania wpuściłam ją do środka i udałyśmy się do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku i Margaret zaczęła rozmowę.

-Wiesz co Lau, bo ja chyba........
___________________________
Ta dam! Rozdział 8 trochę wcześniej. Cieszycie się? XD
Ja uważam, że niestety nie wyszedł mi on za dobrze, no cóż. Nie będę się rozpisywać bo rzadko to ktoś czyta.
Pozdrawiam
Suzanne x
A tu piosenka mojego jednego z ulub zespołów.






7 KOM = NEXT






6 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo mi się podoba :)
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :)
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;d
    Czekam na kolejny.
    A i ja nie chcę rossa i margaret ja chcę raurę !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D
    Ale koniec z tym! Koniec z Margaret i Rossem! Ja tu chcę Raury! :D
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuupeeer <33333
    Dawaj szybko nexta! :D
    A i ma być RAURA!!! :D
    Także.. Next! Next! Noooow!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. 51 year-old Health Coach I Taddeusz Whitten, hailing from Victoriaville enjoys watching movies like "Outlaw Josey Wales, The" and Playing musical instruments. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a Ferrari 250 GT LWB California. link

    OdpowiedzUsuń