niedziela, 21 września 2014

Rozdział 11

*Laura*

Puk, puk- ten właśnie dźwięk wybudził mnie z mojego jakże pięknego snu, otworzyłam swoje ociężałe powieki i wydobyłam z ust ciche- proszę. 
Drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Raini. 

-Witaj śpiąca królewno, wiesz, że już po 12? - zaśmiała się i usiadła na skraju mojego łóżka. 
-Mhm..
-A wiesz pamiętasz, że dzisiaj idziemy na zakupy? - ciągnęła dalej
-Mhm..
-A wiesz, że jakiś kot drapie Ci tapetę w pokoju?
-Mhm...Czekaj Co?!- momentalnie wstałam z łóżka i ujrzałam tam to coś, przez moją siostrę nazywane ''puszkiem'', wzięłam go na ręce i wywaliłam za drzwi, na szczęście duży szkód nie zrobił, ale siostra i tak za to zapłaci. 

***

Po 4h zakupów udałam się z Raini na pizze, przez to ciągłe marudzenie czarnowłosej, że to jej nie pasuję, tamto nie ma czegoś tam itp. strasznie zgłodniałam. Doszłyśmy do pizze'ri i kiedy weszłyśmy ujrzałam tam Ross'a i Margaret, nie powiem lekko się zdenerwowałam widząc ich, bo blondynka dziś rano oznajmiła mi, że nie pójdzie z nami do centrum handlowego bo musi w czymś pomagać rodzicom, czyli po porostu skłamała, ale po co? Przecież wczoraj pisała mi, że wybiera się na randkę, wystarczyło powiedzieć.
- Laura czy tam czasem nie siedzi Margaret i Ross? - zapytała się czarnowłosa.
- Wow. - odpowiedziałam sarkastycznie.
- Yyy Laura? Raini? - rzekła nerwowo Marg.
- No ba! - warknełam. - Jak tam pomoc u rodziców?
Nie odpowiedziała. Spóściła na dół głowę.
- Oszukałaś mnie. - szepnełam po czym wybiegłam z pizze'ri.

*Ross* *2 godziny później*

- Ross gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytała się mnie dziewczyna.
- A gdzieś. - odpowiedziałem tajemniczo.
- A daleko jeszcze? - mruknęła.
- Za chwi... Już jesteśmy! - krzyknąłem.
- O boże jak tu ładnie! - pisneła blondynka. - Sam to przygotowałeś?
- Tak. - szepnąłem do jej ucha.
Margaret się odwróciła, założyła ręce na moją szyje i złożyła na moich ustach delikatny pocałunek. (zabijecie mnie xd - Ania) Ja go zacząłem pogłębiać. Nie wiem ile to trwało, ale podobało mi się to.

***

- Pięknie tu. - powiedziała po raz setny blondynka.
- Już to mówiłaś. - zajęczałem.
- Wiem. - szepneła i oparła swoją głowę o moje ramię.
- Wiesz, że mi na tobie zależy. - oznajmiłem.
- Wiem. Ty też nie jestes mi obojętny. - rzekła.
- Kocham cię. - wyznałem.
- Ja ciebie też...

***

- Mam do ciebie pytanie. - oświadczyłem.
- Mam się bać? - zaśmiała się.
- Nie. - odpowiedziałem.
- No to słucham. - rzekła i staneła przede mną.
Z kieszeni wyjąłem pudełeczko, które po chwili otworzyłem.
- Czy zostaniesz moją dziewczyną?

________________
Cześć. I jak wam podoba się rozdział? Większąść była pisana <chyba> przez Suzanne. Ja się do swojej części nie wypowiadam. I tak wogule to moja pierwsza notka na tym blogu xd.
I jak myślicie, co odpowie? Jeszcze wyskoczyłam z tym pocałunkiem.
Weny nie mam :'(
Ja lece uczyć się do historii  i pisać opowiadanie na polski. Pa.
Suzanne & Ania

3 komentarze:

  1. Świetny, szkoda, że taki krótki ale cóż rozumiem cię/was też mam blokadę :(
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super krótki rozdział :*
    Czekam na next...

    OdpowiedzUsuń